Poliglota z Kochłowic
Źródło: "Dziennik Zachodni" 20.05.2010
Autor: Agnieszka Widera



     Pochodzący z Kochłowic Jan Wypler miał zdumiewający talent. Nie był wprawdzie w stanie powiedzieć, ile zna języków obcych, ale szacuje się, że mógł się porozumiewać w ponad 30 językach, z czego 22 znał biegle. Cenić go trzeba także za odwagę.

     Podczas wojny świadomie został w Katowicach i nie podpisał tzw. Volkslisty, skazując się na społeczny niebyt - przypominał Marcin Jarząbek, historyk z kochłowickiego stowarzyszenia Genius Loci, nad grobem Jana Wyplera na cmentarzu przy kościele św. Trójcy Przenajświętszej.

     W piątkowy wieczór, w 120. rocznicę urodzin poligloty, zebrali się tam przedstawiciele władz samorządowych, Szkoły Podstawowej nr 2 noszącej imię sinologa, mieszkańcy Kochło-wic, którzy Jana Wyplera wciąż pamiętają.

     W marcu 1945 roku mieliśmy zdawać egzaminy z języka obcego do gimnazjum w Katowicach. O angielskim nikt z nas nie miał pojęcia. Miałem wtedy 15 lat, a Jan Wypler był wykładowcą w "Mickiewiczu". Kiedy dowiedział się, że jesteśmy z Kochłowic, całej naszej piątce kazał zostać i dał nam po bardzo dobrym, mówiąc, żebyśmy się trzymali i dobrze uczyli - wspomina 80-letni Eryk Mańka.

     Wypler uchodził za samotnika, a nawet dziwaka, ale w życiu poświęcił się całkowicie nauce. Przed wojną był jedną z kilku zaledwie osób w Polsce, które znały chiński. Dokonał wielu pionierskich tłumaczeń chińskich poetów i filozofów. W czasie II wojny światowej mieszkał w Katowicach. Zajmował się nauczaniem języków obcych.

     W 1960 r. otrzymał nagrodę literacką miasta Katowice za całokształt dorobku literackiego i naukowego. W 1965 r. został odznaczony złotą odznaką "Zasłużonemu w Rozwoju Województwa Katowickiego".

     Przestudiował też korzenie swojego rodu i wydał o nim książkę po niemiecku. Jej przetłumaczenia na język polski podjął się, zajmujący się historią Kochłowic, Jan Kołodziej wraz z bratankami sinologa - Wilibaldem i Karolem Wyplerami.

     Wprawdzie ta książka została wydana w niewielkim nakładzie, ale trafi do naszych szkół i bibliotek, by kolejne pokolenia pamiętały o wielkich ludziach stąd pochodzących - mówi Kołodziej.


     Agnieszka Widera

Źródło: kochlowiczanie.fora.pl