Czuang-dze
Czuang-dze.
Źródo: Kuźnica 1937, R. 3, nr 21 - Czuang-dze.
Wersję cyfrową przygotował: Czesław Mnich.


Czuang-dze

Chiny stały się obecnie modne. Z gazet ryczy wschodnia sensacja; zachodzą nam przed oczy pałające, żółte twarze; dolata ku nam grzmot dalekiej, niezrozumiałej wojny. I im więcej czytamy, gazetowych reportaży z Chin, im więcej nabijamy głowę kombinacjami jednozgłoskowych wyrazów, tym mocniej na naszej osobistej inteligencji i kulturze ciąży kompleks chiński. W tej powodzi nieprawdopodobnych bujd na temat duszy i kultury chińskiej zjawiła się książka, która wiele wyjaśni, a jeszcze więcej nauczy.

     Książka prof. Jana Wyplera p. t. „Czuang-dze" 1) jest właściwie poświęcona jednemu filozofowi chińskiemu i jego doktryną się specjalnie zajmuje. Na tym tle jednak autor dał przekrój całej starej a ciągle żywej kultury chińskiej a umiejętnie stosowania metoda porównywania z filozofią europejską (szczeg. niemiecką) doprowadza do zupełnego zrozumienia chińskiej filozofii przez czytelnika.


1) Jan Wypler: Czuang-dze. Katowice - 1937. Nakł. „Kuźnicy". Wstęp, komentarz i przekłady. Rozprawka w jęz. niemieckim, Str. 136. Cena 5-zł.


     Czuang-dze (właściwie Czuang Czou) żył około r. 350 przed Chr. w Nan Hua. W tym czasie, kiedy to w Grecji filozofowie staczali gorące dysputy na różne abstrakcyjne tematy, kiedy to potworzono w Grecji cały szereg grup filozoficznych, w Chinach, o których nikomu się jeszcze wówczas nie śniło, filozofia przewyższała ten sam okres rozkwitu.

     Najważniejszymi kierunkami były: konfucjonizm i taoizm. Poza tym istnieli sofiści (Mo-ti) oraz logicy (Huei-dze). Czuang-dze zbijał wszelkie te poglądy i przez głębokie wniknięcie w istotę Tao (oznacza ono drogę, postępowanie, prawo tworzenia), które można pojąć jedynie przez mistyczne wzloty w wszechświat, wytworzył nową naukę. Wprawdzie nie wypracował wyraźnego systemu swej filozofii, nauka jego jednak posiada pierwiastki emocjonalne, które działają mocno, na umysłowość chińską.

     Umysłowość chińska reaguje na pewne fakty metafizyczne zupełnie inaczej niż europejska. My jesteśmy, za mocno oderwani od świata uduchowionego dlatego też nasza filozofia jest czymś ponad ludem oderwana od życia. Inaczej w Chinach. Tam filozofia jest nawskroś ludowa, popularna, a przy tym nie mniej głęboka. Filozofia ta podświadomie żyje w ludzie chińskim.

     Czuang był nie tylko filozofem. Był może nawet przede wszystkim, poetą. Jest on klasycznym przykładem mędrców i myślicieli chińskich, którzy głębokie prawdy religijne, etyczne i metafizyczne wypowiadają w formie anegdot, przypowieści, śmiało konkurującej z naszą Biblią.

     Książka prof. Wyplera składa się z 3-ch części: ze wstępu, w którym tłumacz przedstawił nam bardzo przystępnie trudne zasadniczo problemy filozoficzne, jakie istniały w Chinach; tu również znajduje się charakterystyka Czuanga i jego twórczości. Drugą część książki stanowią przekłady tak dobrane, że dają dokładny obraz nauki Czuanga. O wysokim wyczuciu artystycznym Czuanga mówi nam powiastka p. t. „Sen motyla":

Czuang-dze

                 SEN MOTYLA

Pewnego razu przyśniło mi się, że ja, Czuang Czou, jestem motylem, fruwającym sobie motylem. Było mi dobrze, nie miałem żadnego życzenia i nic nie wiedziałem o Czuang Czou.

     Nagle przebudziłem się i spostrzegłem, że znowu jestem prawdziwie i rzeczywiście Czuang Czou. Teraz nie wiem, czy jestem Czuang, któremu się przyśniło, że jest motylem, czy też jestem motylem, któremu się śni, że jest Czuang? Z pewnością jednak między Czuang Czou a motylem jest jakaś różnica. Dlatego mówimy: „Fenomeny są zmienne.

     Trzecią wreszcie część książki stanowi obszerna rozprawa w języku niemieckim o Czuangu i jego filozofii. W ten sposób dzieło prof. Wyplera, z którego nauka polska jest dumna, zostało udostępnione całemu światu naukowemu.

     Tłumaczenie Wyplera na język polski jako pierwsze zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że jest oparte na pierwszym chińsko-polskim słowniku Domana Wielucha z Katowic. Jest to słownik pod każdym względem epokowy dla całego świata. Stosuje on mianowicie po raz pierwszy metodę oddawania znaków chińskich a nie dźwięków, (co dotąd nauka światowa stosowała). Dzięki metodzie Wielucha nauka jęz. chińskiego staje się dla nas łatwą i ogromnie przystępną. Dziwnym się tylko wydaje, że nauka polska dotychczas nie zdążyła się tym wynalazkiem zainteresować i dała się jak zwykle ubiec w tym nauce niemieckiej.

     Z książką Wyplera powinna się zapoznać nie tylko garstka naukowców, ale całe rzesze inteligentów. Chodzi przecież o dzieło niepowszednie, oryginalne a w chwili obecnej szczególnie aktualne. Polecamy je gorąco również i jako jeden dowód więcej na to, że nauka polska na Śląsku zdobywa się na przedsięwzięcia o ogromnych horyzontach.

Źródło: Kuźnica