W pracowni śląskiego sinologa
W pracowni śląskiego sinologa - Irena Sławińska.
Źródo: Na Niedzielę 1954, nr 47 - W pracowni śląskiego sinologa.
Wersję cyfrową przygotował: Czesław Mnich.



     Zdaje się, że prof. Wypler nie był zadowolony z moich niezapowiedzianych odwiedzin. Przerwałam mu pracę; świadczyły o tym rozłożone na stole książki. Speszona rozglądałam się ukradkiem po skromnej pracowni, zbyt mrocznej jak na słoneczne przedpołudnie. Jedynym jej bogatym dopełnieniem są stosy książek, sięgające sufitu, zakrywające krzesła, kredens i wszystkie użyteczne sprzęty. Na ścianach obrazy.

     Nasza rozmowa była raczej monologiem. To znaczy mówił tylko prof. Wypler, bo jakże tu laikowi pytać o rzeczy (czytaj - chińszczyznę), o których ma niejasne tylko wyobrażenie.

     Do języka chińskiego zabrał się prof. Jan Wypler stosunkowo późno, bo dopiero w 46 roku swego życia Ale już przedtem zasłynął jako ceniony poliglota (zna wszystkie języki europejskie, poza tym japoński a ostatnio coraz częściej zagląda do słownika koreańskiego), który zasłużył się tłumaczeniami na języki obce polskich arcydzieł literackich, m. in. Żeromskiego i Orkana. Prof. Wypler znany jest także jako szermierz polskości na Śląsku w okresie plebiscytu. Urodzonemu w Kochłowicach, w rodzinie robotniczej, sprawy Śląska były szczególnie bliskie, toteż w swej pracy naukowej i literackiej poświęcił im wiele miejsca.

     Ale wróćmy do dzisiejszej pracy prof. Wyplera. Otóż obecnie pracuje on nad przygotowaniem antologii poezji chińskiej z przeszło dwudziestu wieków, od Czü-Jüana, żyjącego około 300 lat p.n.e. - do współczesnych: Mao Tse-tunga i Kuo Mo-żo. Zbiór obejmuje około 150 najbardziej charakterystycznych wierszy chińskich. O ogromie wieloletniej pracy, włożonej w przygotowanie tej antologii, świadczy chociażby fakt, że aby wybrać 40 wierszy, prof. Wypler przeczytał i przetłumaczył 8 tysięcy!

Jan Wypler

     Wśród zbioru wierszy znajdują się ciekawe poezje klasyków chińskich Li Tai-Po. Tu-fu i Po Czü-i. Wiersze tych poetów chińskich, zrodzone w buncie przeciw krzywdzie i uciskowi feudalnemu, pokazujące kontrasty bogactwa i nędzy, są szczególnie ciekawym i cennym materiałem do poznania literatury narodu chińskiego. Jan Wypler ma już także przetłumaczoną 800-stronicową powieść z XV wieku pod prowizorycznym tytułem „Blaski i nędze domu Mei", a ponadto wiele ciekawych nowel. Manuskrypty przysypuje jednak pył zapomnienia, bo żadne dotychczas wydawnictwo ani instytucja naukowa nie zainteresowały się twórczością śląskiego uczonego. Czyżby dystans między Warszawą, gdzie znajdują się wydawnictwa literatury pięknej, a Stalinogrodem był aż tak trudny do przebycia?

     Oryginalna literatura chińska - jak ocenia prof. Wypler - należy do najobszerniejszych w świecie. Zaledwie jednak jeden procent z tego udostępniony jest w tłumaczeniach czytelnikom całego świata. Sinologów nie tylko u nas w kraju, ale i za granicą mamy niewielu, tym bardziej więc dziwić się należy, że prace prof. Wyplera leżą w zapomnieniu.

             Irena Sławińska

Źródło: Na Niedzielę